Ostatni mecz ligowy: Sama Dobroć - Bimber basket, 64:53

niedziela, 13 marca 2011

Najgorszy mecz sezonu vol. 2 aka rozmyślania nt. St. Randoma..

Jeszcze jakiś czas temu na pasku z wynikami meczów Dobrotliwych widniał rezultat meczu z drużyną Kilberta - Houston Rockets. Sama Dobroć przegrała wtedy w fatalnym stylu 42:61 trafiając z gry 18,5% rzutów... krótko mówiąc żenada.

Przeprowadziliśmy wówczas z Killbertem kilka testów, które dały nam do myślenia i pozwoliły wyciągnąć jeden wniosek - zdecydowanie najważniejszym skillem w charazay'u jest random.. Owszem popełniłem w meczu ligowym kilka błędów w kryciu, ale czy musiało to spowodować spadek mojej skuteczności o ponad 30% w stosunku do średniej z całego sezonu!? Trochę gadania na ten temat było też a forum ogólnym, jak i na globalu.. Ale nic myśmy nie wskórali... Pogodziłem się więc z wynikiem obiecując sobie, że już nigdy mnie tak St. Random nie wyciula...

No i co?

Ano to, że znowu zagrał mi na nosie.
Mecz z ligowy z Kuciksami - był to mecz można powiedzieć, derbowy a przygotowania do niego trwały w przyjaznej atmosferze. Postanowiłem zaskoczyć jednym panem - Jansem - w drugiej kwarcie na pozycji niskiego skrzydłowego, a pozostałe kwarty zagrałem bez eksperymentów, czyli najmocniejszym składem.
Zaczynamy! Wygranie wznowienia przez Kuciksy - to już mnie zastanawiało, bo rzadko mi się zdarza. Ale nic - pewnie ma centra/najwyższego na boisku z lepszymi skillami ofensywnymi. Trochę chaosu na początek meczu po obu stronach. W końcu 2-0 dla Kuciksów. To nic, zaraz odpowiem pewnie jakąś trójką Aduriza. Nie Mineta.. ale nie trafia. itd itd. W końcu na tablicy widniał już nawet wynik 12-1 dla Kuciksów!
No co jest u licha! W 1. kwarcie wystawiłem najlepszy skład - przejrzałem poprzednie mecze - zagrał schematycznie, więc nie było mowy o jakimś zaskoczeniu. O zgrozo! Przede mną jeszcze druga kwarta, gdzie na SF gra Jans.. Ale się szykuje pogrom!
Koniec kwarty numer 1. Wynik? 15:6 dla Kuciksów i zaczynamy drugą partię.. Drugą partię, która znów zaczyna się od ostrej jazdy i run 8-0 ... Ale właśnie random przypomniał sobie, że ta kwarta nie miała tak wyglądać - więc trójka Jansa, Gomeza (jakby nie miał kto za 3 rzucać ;|) i Aduriza - jest 9-8 dla mnie.
Ostateczny wynik kwarty, to.. zaledwie jednopunktowa wygrana Kuciksów - WTF!?

3. kwarta wygląda jeszcze lepiej! Wygrywam ją 25-19 i pojawia się iskierka nadziei, że to po prostu silnik mi zrobił na złość w 1. kwarcie.

Zaczynamy ostatnie 10 minut spotkania. Tracę do Kuciksów zaledwie 4 punkty. Ale znów run 8-0 - czyżby powtórka drugiej kwarty, gdzie zaraz rzucą się w pogoń? Nic bardziej mylnego - była to powtórka kwarty 1, mimo, że wyszedł najsilniejszy skład! Nosz kur...!! Mecz w plecy - ale w jakim stylu?! W sumie, to bez stylu ...

I tu powinien zacząć się przydługawy wykład nt. wpływy St. Randoma na tą grę.. Ale po co to? Czy jeśli po raz 10598508765 ktoś będzie narzekał, to coś zostanie w tej kwestii zmienione? Wątpliwe..
Jednak, żeby nie było to tylko jałowe narzekanie, że mnie nikt nie słucha, to wyrażę swoją opinię cytatem Kilberta:


random to random, kazdy wie ile moze zdzialac. jak ktos zdawał mature z matmy towie co to jest średnia arytmetyczna i standardowe odchylenie :)


jak ktos nie wie to wyjasniam w wielkim skrócie:


srednia arytmetyczna randomu mówi o ilosci pkt jakimi random, srednio "zakrzywia" matematyczne obliczenia w silniku wynikajace ze skilli i innych zmiennych.


natomiast odchylenie standardowe mowi nam jakie sa maksymalne i minimalne odchylenia ilosci pkt jakimi random "zakrzywia" matematyczne obliczenia w silniku.
 [...]
RANDOM tak ale z mniejszym odchyleniem standardowym. nie moze byc tak, że zespół nie ma szans na wygrana przez random. random moze przeszkadzac czy pomagac ale nie moze z gory ustawiac wyniku meczu.

Tyle w tej kwestii, nad którą nie będę się dłużej już rozwodził, żebym nie został kolejnym płaczącym... Co z tego, że staram się z perspektywy szarego gracza coś zasugerować? Większości pasuje... A mamy demokrację ... Jedzmy więc gówna, bo miliony much nie mogą się mylić.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz