Ostatni mecz ligowy: Sama Dobroć - Bimber basket, 64:53

czwartek, 7 kwietnia 2011

3 ligo.. Witaj!

I po sezonie. Po sezonie szczęśliwym dla mnie w ostatecznym rozrachunku. Mimo wcześniejszych utrudnień ze strony silnika, udało mi się - "kto pod kim dołki kopie ..." :P

Awans udało mi się osiągnąć rzutem na taśmę. Przed 30 kolejką zajmowałem 3 miejsce z dorobkiem 50 pkt.
Tyleż samo mieli Wariaci znajdujący się już w zielonej strefie, na drugim miejscu.
Ostatnia kolejka zapowiadała się baardzo ciekawie i to nie tylko ze względu na mój mecz, który grałem z liderem - roztoczami spod kołdry, jak nazwał drużynę maurica Killbert.
Drużyna, z którą walczyłem do końca o tą drugą lokatę miała zagrać z zajmującą 11 miejsce drużyną Black Stars-Team. Patrząc na układ tabeli, mój awans oczko wyżej wydawał się niemożliwy. Ale..
Maurico wcześniej już postanowił, że końcówkę sezonu odpuści i da pograć swoim młodocianym gwiazdom; natomiast w drużynie Wariatów miało zabraknąć podstawowego SG. Black Stars zaś dysponowało potężną siłą pod koszem w postaci Pippina "Hardkorowego Koksa" de Bruyne'a. Oba mecze potoczyły się po mojej myśli.. a nawet więcej :) - ale o tym za moment.
Mecz z roztoczami, zgodnie z przewidywaniami był raczej jednostronnym popisem gry i zakończył się wynikiem 112:25. A Wariaci po ciekawym meczu ulegli drużynie Hardkorowego Koksa 96:107!
AWANS SAMEJ DOBROCI OKAZAŁ SIĘ FAKTEM!

Miałem jeszcze na moment powrócić do meczu z roztoczami - już mówię. Po 29 kolejce nadal toczyła się pasjonująca walka o tytuł Króla Strzelców. "Ta liga jest za mała dla nas dwóch", powiedział Barrera do Iglesiasa i rzucił mu rękawicę, którą armata Kuciksów podjęła.
Sytuacja przed ostatnim meczem ligowym tego sezonu wyglądała następująco:

1 Mario Iglesias Kuciksy Bydgoszcz 21.76
2 Miguel Barrera Sama Dobroć 20.38

3 Andris Ivanovs Black Stars-Team 19.63
4 Diego Saba Wariaci 19.47
5 Gregor De Biase Chorzow Ballers 18.28

Aby Barrera zachował twarz musiał rzucić ok. 60 pkt przy założeniu, że Iglesias zagra swoje w meczu z Houston Rockets. Zapowiadał się concerto. Mecz ruszyły i świetnie zaczął krewny słynnego piosenkarza. 1,5 min i miał na swoim koncie już 5 pkt... A Barrera? Nie dogadał się z Weingastem i ten postanowił sobie porzucać, gdy tylko wyczuł żółtodzioba po drugiej stronie kosza.. Zaczęło się robić nerwowo.. Czy Miguel rzuci 60 pkt? Bo to, że Iglesias zdobędzie dziś ponad 20 pkt było tylko kwestią czasu. Koniec 1. kwarty. Iglesias - Barrera 7:10, ale przecież przed meczem miał nad Miguelem sporą przewagę.
Kwarta numer dwa: 9-0 dla Barrery - już lepiej, ale nadal Hiszpan jest groźny. W trzeciej kwarcie Iglesias nie wyszedł na parkiet, a Barrera poprosił trenera o 40 min w meczu, na co Didaa oczywiście przystał - mógł tylko przyklasnąć ambicjom Chilijczyka, ale szczerze powątpiewał w powodzenie jego zakładu..  W 3. kwarcie Barrera odrobił do przeciwnika kolejne 13 pkt! Przed rozpoczęciem 4. kwarty bilans przemawiał zdecydowanie na korzyść zawodnika Dobrotliwych: 32:7. Statystycy drużyny szybko policzyli, jak wygląda sytuacja: 
 1 Mario Iglesias Kuciksy Bydgoszcz 21.09
2 Miguel Barrera Sama Dobroć 20.74

Odrobione 1,03 pkt z 1,38, które były przed meczem.. Oj będzie ciekawie!
Ruszyła ostatnia kwarta! ....
 00:48,2 : Miguel Barrera obraca się w powietrzu i trafia!
40 pkt Barery w meczu! Jak wygląda sytuacja na 48 s do końca? Liczydła statystyków się grzeją: 

Miguel Barrera Sama Dobroć 20.11
2
Mario Iglesias Kuciksy Bydgoszcz 21.09 
Iglesias nic jeszcze w tej kwarcie nie rzucił - cały czas ma dorobek 7 pkt - z 1. kwarty!
Spoglądamy na halę Kuciks Center: Iglesias ma piłkę - wystarczy mu 1 pkt, aby odebrać tytuł! Rzu.. nie! podaje i wybiega po zasłonie.. piłka.. leci do nieg.. nie! do kosza... Amaro Resendes zdobywa pkt. Mario troszkę zawiedziony, ale wygląda na pewnego siebie. Końcowa syrena na obu halach!

Iglesias biegnie do swoich statystyków i pyta ich o sytuację.. Patrzą na niego z zakłopotaniem..: "Mirek.. Ty mu powiedz..."
- What do You say?
- Ee.. Mario.. You.. You.. You lose..by one point
- What?! One point!? How!!? Amaro! You're bi***!!


Wieczorem telefon do zawodnika Rakiet - Tõnu Türka
- Hi, (silent Wlodeck.. pour me Sobiecki) Hi, I'm .. (beknięcie) sorry.. Barrera.. Yy.. Thank You! I love You guy! .. Na hazie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz